poniedziałek, 16 grudnia 2019

Legion Chaosu - Rozdział 3

     Tydzień po wydarzeniach w fabryce FSO na Żeraniu, Tomek został zaproszony do telewizji w celu nagrania reportażu o chłopcu z nadludzkimi mocami. Początkowo jego mama nie chciała się na to zgodzić. Jednak po wielogodzinnych błaganiach syna, w końcu zgodziła się na występ w telewizji. 
Do siedziby TVP dotarli tramwajem. Tomek nie mógł się doczekać wystąpienia w telewizji. 
Przez ostatni tydzień trenował telekinezę i leczenie dotykiem w domu. Jednak nie potrafił jeszcze na zawołanie strzelać piorunami. 
      Weszli do budynku telewizji. Podeszli do recepcji.
- Dzień dobry. W czym mogę pomóc? – zapytała recepcjonistka o długich, kruczoczarnych włosach.
- Anna i Tomasz Leśniewscy. Na nagranie programu o mocach mojego syna. – odparła mama Tomka.
- Do studia nr 5. Zaprowadzę państwa osobiście. 
Poszli za recepcjonistką. Zaprowadziła ich pod studio. Przywitali się z reżyserem i prowadzącymi. 
Po tym, dźwiękowiec podłączył im mikroporty i mikrofony. 
- Mamo. A co jak mi nie wyjdzie? – powiedział zestresowany Tomek.
- Nic takiego się nie stanie. I tak pół Polski, widziało twoje moce, tydzień temu. – uspokajała go mama.
     Po chwili podszedł reżyser i poinformował ich, że wchodzą na antenę. Tomkowi zaczęły się lekko trząść nogi, jak przed wizytą u lekarza.
Anna chwyciła syna za rękę i razem wyszli na środek studia, gdzie czekali na nich reporterzy i odziany w biały garnitur, mężczyzna.
- A teraz powitajmy Tomka Leśniewskiego i jego mamę Annę. – powiedział reporter.
Rozległa się burza braw.
- Ten oto młodzieniec, tylko siłą woli, powstrzymał pędzący w tłum samochód. Mamy niepodważalny dowód na istnienie nadludzkich mocy. – powiedziała blond włosa prezenterka, znana Tomkowi z telewizji.
- Tomku. Jak odkryłeś, że posiadasz takie moce? – zapytał prezenter.
      Wtedy Tomek zaczął dokładnie opowiadać, zdarzenia z Galerii Mokotów, sprzed dwóch tygodni.
- Panie doktorze. – powiedziała prezenterka. – Zwracam się do doktora Jana Zarzyckiego. Jak pan wyjaśni to, że ten chłopiec, dysponuje nadludzkimi mocami?
- To pierwszy taki udokumentowany przypadek, ujawnienia mocy parapsychicznych. – powiedział doktor Zarzycki.
- To oznacza, że Twoje moce ujawniają się, pod wpływem silnych emocji. – powiedział prezenter w okularach.
       Tomek w tym momencie poczuł się niepewnie przed kamerą. Tylko skinął głową. Wtedy stało się coś nieoczekiwanego. Poczuł na dłoniach gorąco, chociaż w studio nie było bardzo ciepło. Wszyscy zobaczyli, że coś jest nie tak. 
- Tomek! Co się dzieje!? – krzyknęła Anna.
- Dłonie! Pieką mnie dłonie! – krzyknął przerażony Tomek.
Nagle z jego palców buchnęły wąskie płomienie. Na początku nie mógł ich opanować. Jednak po chwili, trochę się uspokoił i skoncentrował się na ogniu. Pomyślał, że płomienie się zmniejszają, i natychmiast skurczyły się, do tego stopnia, że tylko na placach tańczyły mu małe płomyki.
Po chwili włączył się alarm przeciwpożarowy i wszyscy zostali ewakuowani ze studia. W tym czasie Tomek zdołał zupełnie opanować płomienie, a następnie je zgasił, zaciskając dłoń w pięść.

niedziela, 20 października 2019

Legion Chaosu - Rozdział 2

        Minął tydzień od zajścia w Galerii Mokotów.  Nadszedł 22 września – imieniny Tomka. Tego dnia wybrał się z mamą i przyjaciółmi na Żerań, by uczestniczyć w zakończeniu produkcji Fiata 126p.
       Przez ostatni tydzień, mama Tomka, tylko raz wspomniała, by wybrać się z nim do lekarza. Jednak on, nie chciał o tym słuchać. Zamiast tego, zaprosiła go do fabryki samochodów.
Dotarli na miejsce o 13:20. Wysiedli z tramwaju na pętli i ruszyli w stronę FSO. Na miejscu, były tłumy. Tomek wyjął lustrzankę i zaczął robić zdjęcia. Nagle zauważył w wizjerze aparatu, że jeden z samochodów Fiat 126p, pędzi w grupę widzów. Wyciągnął rękę w kierunku auta. Poczuł nić połączenia z samochodem. Chwilę później poczuł jakby fala energii przemieszczała się przez całe jego ręce. Auto zatrzymało się i zaczęło się przesuwać w stronę Tomka. Gdy opuścił ręce, samochód się zatrzymał. Dopiero po chwili zorientował się, że wszyscy patrzą się na niego.
- Widzieliście to?! Ten chłopak zatrzymał rozpędzony samochód! – krzyknął ktoś z tłumu.
     I tak oto wyszedł na jaw sekret Tomka. Teraz wszyscy wiedzieli, że ma on supermoce.

poniedziałek, 5 sierpnia 2019

Legion Chaosu - Rozdział 1

   Było to czternastego września 1987 roku. Tego dnia urodził się chłopiec, który miał zmienić cały świat. A nazywał się Tomasz Leśniewski.
Minęło 13 lat. Zaczynało się tysiąclecie i nadchodził nowy, dwudziesty pierwszy wiek. Tomek zamieszkał w Warszawie, wraz z mamą i siostrą. Ojca nigdy z nimi nie było. Opuścił mamę Tomka, gdy ten miał 5 lat, a jego siostra dopiero co się urodziła.
10 września 2000 roku, została otwarta Galeria Mokotów.
Anna – mama Tomka, zorganizowała mu przyjęcie urodzinowe w salonie gier w nowo otwartej galerii handlowej.
Na przyjęcie zostali zaproszeni: Sebek, Mateusz, Marcin i Piotrek.
Pierwszy przyszedł Mateusz Baczkowski, zwany przez wszystkich Baku. Tomek dostał od niego aparat fotograficzny. I to nie byle jaki. Tylko lustrzankę Canon AE-1. I do tego karton klisz o różnej czułości.
Następnie przyszedł Sebek Ossowski. Od niego Tomek dostał miecz świetlny Dartha Vadera.
Na końcu przyszli Marcin Nowakowski i Piotrek Kowalczyk.
Od Marcina dostał całą serię książek o Wiedźminie, a od Piotrka - Gameboy'a Color z grą Pokemon Yellow.
Najpieraw Tomek poszedł pograć w Mortal Kombat, mimo niezadowolenia swojej mamy. Po około dziesięciu minutach, dotarł do przedostatniego przeciwnika, czyli Goro.
- Hej mały! Spadaj stąd! Pokażę ci jak gra mistrz! – usłyszał za sobą głos kogoś starszego. Tomek zignorował go. Chwilę później poczuł na ramieniu mocny chwyt. Napastnik odciągnął go od automatu i odepchnął. Tomek od razu upadł na podłogę. Miał bardzo słabą równowagę spowodowaną mózgowym porażeniem dziecięcym.
Zobaczył, że napastnik nosi długie do ramion brązowe włosy i że jest kilka lat starszy od niego. Wstał i rzucił się na niego. Wściekłość kipiała w nim. Przez gniew nie zauważył drugiego napastnika, który zaszedł go od tyłu i założył mu Nelsona.
W tym czasie mama Tomka, pobiegła po ochroniarza.
Jego oddech stawał się coraz płytszy. Nagle przeszedł go dreszcz od czubka głowy, po końcówki palców u stóp. Ugryzł napastnika, który go dusił. I nagle tamten poleciał na ścianę. Gdy drugi to zauważył, rzucił się na Tomka, a on zasłonił twarz i czekał na atak. Nagle Tomek poczuł bardzo silne mrowienie w rękach i z jego palców wystrzeliły błyskawice, rażąc napastnika.
- Tomek! Co tu się dzieje?! - krzyknął Baku i chwycił przyjaciela za rękę. Siła pioruna odrzuciła go na dobre dwa metry.
Po  chwili podbiegł do niego Sebek i uderzył go książką „Ostatnie Życzenie”. Tomek padł na podłogę lekko ogłuszony. Gdy ocknął się, zobaczył co zrobił. Mateusz „Baku” Baczkowski, leżał na podłodze salonu gier. Tomek na czworakach podszedł do przyjaciela i zaczął go przepraszać. Baku jednak był nieprzytomny. Tomek chwycił Matiego za rękę i krzyknął.
- Baku! Mati! Nie chciałem tego! Obudź się!
Nagle poczuł w dłoniach narastające pulsujące ciepło. Oparzenia od pioruna zaczęły znikać. Chwilę później Mateusz otworzył oczy i zakaszlał.
- Tomek! Co to było? Najpierw ciskasz piorunami jak Imperator Palpatine, a teraz leczysz dotykiem Baka? – zapytał Sebek.
- Nie wiem. Chyba mam jakieś supermoce. – odpowiedział Tomek.
Dwie minuty później przybiegła mama Tomka z ochroniarzami. Wszyscy byli zaskoczeni, że trzynastolatek powalił dwóch licealistów.

niedziela, 28 lipca 2019

Nowe opowiadanie - info

Niedługo opublikuję pierwszy rozdział nowego opowiadania. Tym razem, będzie to moje autorskie opowiadanie z gatunku science fiction. Akcja rozpoczyna się na początku lat dwutysięcznych w Warszawie. Młody chłopak Tomek odkrywa, że ma supermoce. Zaczyna je trenować i po wielu latach, odkrywa, że istnieją na świecie inni superludzie i zakłada grupę superbohaterów.
Roboczy tytuł - Legion Chaosu (może zostanie na stałe).