Było to ciepłego wieczora na planecie – mieście Coruscant. Młody, niedawno pasowany na rycerza, Tomoden Gavros, siedział w bibliotece w świątyni Jedi. Przez cały dzień studiował księgę o starożytnych Jedi, z czasów Wojen Mandaloriańskich. Razem z nim w bibliotece byli między innymi: Jocasta Nu – bibliotekarka Jedi, młody padawan Pat Kolar i mistrz Jedi Folkien Cabar.
Tego wieczora Tomoden poczuł wielkie zakłócenia w Mocy.
- Mistrzu Cabar. Też poczułeś te zakłócenia? – zapytał Tomoden.
- Tak, Tomo. Musiało wydarzyć się coś strasznego. – odrzekł Folkien Cabar.
Wtedy z korytarza dobiegły ich odgłosy walki.
- Uciekajcie! Ja ich zatrzymam! – krzyknęła Jocasta Nu. – Niedaleko jest wejście do kanałów. Tamtędy się uratujecie.
Do biblioteki wbiegł jeden z padawanów.
- Uciekajcie! Jest ich zbyt wielu! – krzyknął i po chwili padł martwy pod blasterowymi wiązkami z karabinów klonów.
Tomoden, Pat i Folkien, pobiegli do korytarza, który prowadził do wejścia do kanałów. Jednak ten korytarz został odcięty. Klony zaczęły do nich strzelać z karabinów blasterowych. Mistrz Cabar bez problemu odbił wszystkie wiązki blasterowe. Jednak Pat Kolar, nie był tak wytrenowany, i został ranny w nogę. Tomodenowi najpierw udało się odbić trzy wiązki wystrzelone w jego kierunku, jednak dostał postrzał w ramię. Mistrz Cabar, z całej siły odepchnął Mocą klony, a potem podbiegł do Pata, który upadł na podłogę. Wziął na ręce rannego padawana i krzyknął do Tomodena.
- Tomo! Musisz nas osłaniać. Za chwilę wydostaniemy się stąd.
- A co z resztą?! Musimy im pomóc! – zaprotestował Tomoden.
- Większość z nich i tak już nie żyje. Uciekajmy stąd! Jest czas na walkę, i jest czas na ucieczkę! – krzyknął Folkien Cabar.
Tomoden dobił leżącego na podłodze klona i ruszył za mistrzem i padawanem.
Wskoczyli do kanału. Cały czas dobiegały ich odgłosy walki ze świątyni. Przedzierali się korytarzami, aż w końcu ujrzeli wyjście.
Gdy wyszli z kanałów, stanęła przed nimi kobieta odziana w zbroję mandaloriańską.
Wycelowała do nich z karabinu blasterowego E-11.
- Stać zdradzieccy Jedi! Dużo zapłacą mi za trzech Jedi.
- Parvina Maal! Ty podła szmato! Dla kogo pracujesz?! – krzyknął Folkien Cabar.
Łowczyni nagród nie odpowiedziała, tylko strzeliła z blastera. Jednak Tomoden nie widział dziury po wiązce z blastera. Musiała przełączyć karabin na ogłuszanie.
Po chwili Pat i Tomoden również zostali ogłuszeni.