piątek, 25 maja 2018

Dziedzictwo Mroku - Rozdział 1

    To było zimą, roku 1987. Ian Green ogrzewał w mugolskim pubie, nad Tamizą.
Siedział przy barze i popijał słodową whisky.
Nagle do środka weszła młoda blondynka i usiadła obok Iana.
- Co tam popijasz przystojniaku? – zapytała.
Ian skinął głową i zawołał barmana.
- Poproszę dwa razy Johnny Walkera. – powiedział
Barman skinął głową i nalał whisky do dwóch szklanek.
- Green. Ian Green. – przedstawił się.
- Co pana tu sprowadza panie Green? – zapytała blondynka.
- Interesy panno...
- Sobieska. Anna Sobieska.  – odpowiedziała blondynka.
Na rozmowie z Anną, Ianowi minęła ponad godzina.
Okazało się, że pochodzi z hutniczego miasta, w południowo - wschodniej Polsce.
- Anno. Powiedz mi jeszcze raz, jak nazywa się Twoje rodzinne miasto? – zapytał Ian.
- To małe hutniczo – przemysłowe miasto. Starachowice. Na północ od Kielc.
Rozmowa dalej się ciągnęła.
Wreszcie Ian chciał wynająć pokój i pójść spać. Anna również chciała wynająć pokój dla siebie. Niestety okazało się, że jest wolny tylko jeden pokój.
Ian i Anna podjęli decyzję, że wynajmią pokój razem.
  Ian zakochał się w Annie od pierwszego wejrzenia. Kochali się całą noc.
Iana obudził wczesnym rankiem, dziwny hałas.
Gdy otworzył oczy, ukazała mu się dziwna scena. Telewizor lewitował, a szafka tańczyła.
On sam nie rzucił żadnego zaklęcia. Chwilę później Anna obudziła się i z przerażeniem obserwowała tańczącą szafkę.
- Ian. Co to jest. To jakieś czary? – Zapytała Anna.
Nagle rozległo się łomotanie do drzwi.
Anna zaczęła krzyczeć, i nagle drzwi wyleciały z zawiasów i pomknęły przez cały korytarz. Niewątpliwie Anna była czarownicą, chociaż o tym nie wiedziała.
Uciekli razem, nie mówiąc do siebie ani słowa.
- Anno. Jesteś czarownicą! – krzyknął Ian.
- Nawet o tym nie wiedziałam. Ale od zawsze czułam, że jestem niezwykła.
Wybiegli z karczmy. Nagle na ich drodze deportował się oddział aurorów.
Biegli przed siebie, cudem unikając zaklęć oszałamiających, rzucanych przez aurorów.
- Ian. Kim oni są?! – krzyknęła Anna.
- To aurorzy – łowcy czarnoksiężników.
- Jesteś czarnoksiężnikiem?
- Byłem. Porzuciłem ich lata temu. A teraz chwyć mnie za rękę.
Anna, niechętnie chwyciła Iana za rękę.
Chwilę później teleportowali się.
Wylądowali nad Tamizą, na przedmieściach Londynu.
- Anno. Teraz musimy się rozdzielić. To mnie szukają. Ty będziesz bezpieczna u siebie. – powiedział Ian
Anna wyjęła z torebki długopis i zapisała na chusteczce, swój adres. Odcisnęła usta na chusteczce i pocałowała Iana.
- Kiedyś jeszcze się zobaczymy. – powiedział Ian i teleportował się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz