Minęło półtora miesiąca od pamiętnej lekcji latania. W tym czasie Tom z przyjaciółmi, uczęszczał na lekcje. Najciekawsze były zajęcia z Obrony Przed Czarną Magią i Opieki Nad Magicznymi Stworzeniami. Najnudniejsze były lekcje Historii Magii z profesorem Binsem.
Zbliżała się Noc Duchów – Halloween.
Po Bitwie o Hogwart, w przeciągu roku udało się naprawić zniszczenia Wielkiej Sali, gdzie miała się odbyć uczta.
Tego dnia, w Halloween, Tom poszedł z resztą Krukonów na śniadanie.
Gdy Tom jadł tosty z szynką i jajkiem, nadleciała sowa. Wielki brązowy puchacz wylądował przed nim. W dziobie miał list zaadresowany do niego.
Tom wziął list i poczęstował sowę tostem.
Otworzył list i zaczął czytać.
„Drogi Tomie.
Zacząłem badać drzewo genealogiczne rodziny Green. Dotarłem do linii mojej matki z siedemnastego wieku. Wszystko wskazuje na to, że wywodzimy się od znamienitego rodu. Ale to wszystko przekażę wam w Boże Narodzenie, w waszym domu w Londynie. Wesołego Halloween.
Ian Green”
Tom szybko poszedł do stołu Ślizgonów, przy którym siedział Jim i pokazał mu list. Jego przyrodni brat przeczytał list z ogromnym zdziwieniem.
- Ciekawe co tata odkrył. Ale to nie może przebić tego, że jestem potomkiem króla Jana III Sobieskiego. – powiedział Tom.
Po kilku godzinach, rozpoczęła się uczta z okazji Nocy Duchów.
Już na samym początku, do Wielkiej Sali wleciały wszystkie duchy opiekuńcze domów w Hogwarcie.
Gdy wszyscy uczniowie i nauczyciele, zasiedli do stołów, nagle pojawiło się na nich różnorakie jedzenie i napoje.
Nad głowami uczniów unosiły się dyniowe lampiony.
Duchy zaczęły latać nad stołami.
Tom zauważył, że brakuje ducha Gryffindoru – Sir Nicolasa, zwanego Prawie Bezgłowym Nickiem. Podszedł do Alana, który siedział przy stole Gryfonów.
- Alan. A gdzie jest Prawie Bezgłowy Nick? Zawsze był przy waszym stole.
- Dzisiaj jest 507-ma rocznica jego śmierci. I znowu odrzucili jego podanie od dołączenie do Polowania Bez Głów. Przynajmniej tak mówił nasz prefekt. – odpowiedział Alan.
Resztę wieczoru Tom spędził przy stole Krukonów, zajadając się pieczonym kurczakiem, a następnie babeczkami.